Pierwszy turniej nowego sezonu Grand Prix Nauki Brydża nie zawiódł – rozdania były bardzo emocjonujące i miejmy nadzieję, że będzie tak dalej! Poniżej omówienie moich czterech ulubionych:

Rozdanie jest bardzo ciekawe i trudne do zalicytowania, ale po to gramy turnieje, by emocje mieć od początku do końca
Moja propozycja wygląda następująco: 2 trefl, jeśli gramy Precision, jest prawie obowiązkowe. Jesteśmy w zielonych, mamy bardzo dobry układ, punkty dobrze leżą. Dyskusyjne jest 2 kier, ale znów decyduję się na licytację ze względu na dobry układ (trójka w drugim starszym, obok cztery kara, dobrze ułożone punkty). S powinien zalicytować w trefle, w grę wchodzi być może nawet wyższy blok, ale czwarty walet kier sugeruje, że być może przeciwnicy coś wtopią, więc zostajemy na poziomie 3. Z pozycji W proponuję zalicytować 3 karo – kolor należy licytować, nowy na poziomie 3 oczywiście forsuje partnera na co najmniej jedno okrążenie, a kontra sugerowałaby 4 piki. N pasuje, a E decyduje się na 4 karo, by, zgodnie z prawdą, pokazać całkiem urodziwy fit. Znów przy piłce W i kolejna trudna decyzja – do szlemika brakuje teraz cuebidu trefl (czyli gwarancji, że nie oddamy w tym kolorze więcej, niż jednej lewy). Jeśli ten cuebid będzie, to powinniśmy znaleźć lewy w karach i kierach, bowiem partner gdzieś musi te punkty mieć. Proponuję 4 pik, które nie jest licytacją z pików, a zmusza partnera do pokazania jednej jedynej wartości – cuebidu trefl. Jesli go nie ma – kończymy na 5 karo. Jeśli ma, może zalicytować 5 trefl lub zapytać nas o asy, zależnie od temperamentu. Z tej karty proponuję 5 trefl, bo to nie E siedzi na kierownicy w rozdaniu. Po 5 treflach sprawa jest prosta – licytujemy szlemika.
Rozgrywka, choć ma drobne przeszkody, pozwala wygrać kontrakt. Dowolny wist bierzemy, po czym musimy wyrobić kiery, najlepiej przebijając je wysoko jeszcze przed zdjęciem wszystkich atutów. Tym sposobem, weźmiemy 7 kar (przebitka trefl oraz 6 w ręce), 4 kiery (3 z góry i jednego wyrobionego po przebiciu) i asa pik. Swoje!

Kolejne rozdanie szlemikowe, a jakże
Zaczynamy licytację od 1 trefl, na które N pasuje. Wprawdzie kolor kierowy jest bardzo ładny, ale pchanie się z kontrą w fatalnym składzie, poniżej minimum punktowego, z zaledwie trzema pikami nie jest optymalne. E licytuje forsujące do końcówki 2 trefl, które obiecuje brak starszej czwórki oraz minimum 12 punktów. W odpowiada, że ma fit, na co E licytuje naturalne 3 karo, by pokazać boczne wartości. W odpowiada 3 pik (cuebid pikowy zaczyna się już na poziomie trzech, więc jest najniższym dostępnym, a licytowanie kierów z czterech blotek to średni pomysł). E czekająco licytuje 4 trefl, by sprawdzić kara, po czym odpowiada 4 kier, również jako cuebid. W licytuje 4 pik, by pokazać, że wcześniej wskazany cuebid jest cuebidem pierwszej klasy, czyli asem lub renonsem, na co słyszy pytanie o asy. O ile karta nie jest jakaś super silna pod kątem punktowym, to wszystkie z nich leżą bardzo dobrze, i nawet minimalna karta partnera pozwoli nam coś wygrać, bo brakuje prawie tylko asów. Uwaga, prezentuję ważne ustalenie: pytanie o asy, gdy gramy w trefle, ma zamienione odpowiedzi i gramy: 0/3, 1/4, 2/5 bez damy, 2/5 z damą. Ustalenie to jest przydatne, bo pozwala uniknąć licytowania powyżej 5 trefl bez posiadania asów, natomiast jeśli czujecie, że może się Wam mylić, można grać standardowo. Po tej odpowiedzi widać jasno, że jednego asa brakuje i należy grać szóstkę.
Rozgrywka nie jest zbyt problematyczna, należy tylko pamiętać, że nie mając innych przesłanek, przy 9 kartach w kolorze i brakującej damie, gramy z góry. Nie inaczej jest tutaj ![]()

Obiecuję, że to rozdanie (i każde inne dzisiaj!) jest tasowane
Licytacja startuje od dwóch pasów, po czym S zaczyna od 1 trefl, bo ma własnoręczną końcówkę, jest to oczywiście ACOL jak z Poznania do Krakowa – 9 lew karowych i 1,5 lewy kierowej. W wchodzi 1 pik, nie wie przecież, co czai się u S, a sam ma kartę, z której nie można wykluczyć częściówki kierowej. N licytuje 2 trefl z bilansu i długości, brakuje punktów na wyższe wejście. E wrzuca 4 w piki – punkty treflowe leżą za wartościami, jest singiel w bocznym kolorze oraz czterokartowy fit pikowy. Dopuszczalne będzie też 3, choć karta jest tak ładna, że uważam to za lekkie niedolicytowanie, nawet przy tych założeniach. Ze strony S pada 5 karo – kontrakt jest prawie że z ręki, nawet, gdy marnuje się król pik. Licytacja kończy się, bo na EW gramy przecież w niekorzystnych, i kontra może zaboleć, a 5 karo wcale nie musi chodzić.
Sztuczka w rozdaniu jest bardzo prosta i polega na dojściu do dziadka na 10 karo, a następnie wyrzuceniu blotki kier na asa trefl. Oddamy pika oraz kiera.

Szlemików dzisiaj mieliśmy pełno
Zaczynamy od 1 trefl jako 18+ z kolorem starszym. E wchodzi kontrą, a S licytuje 1 pik. N pokazuje jakość koloru i siłę licytując 2 kier. EW stwierdza, że do końca rozdania będzie pasować, S natomiast odlicytowuje 3 trefl jako swój drugi kolor, brak piątego pika oraz przede wszystkim fitu kier. N odpowiada 3 karo, na co słyszy przytomne 3NT, bowiem karta nie jest jakaś specjalnie nadwyżkowa, szczególnie wobec kierów partnera. N nie podoba się ta perspektywa – kolor kierowy jest samodzielny i wystarczy do wysokiej gry. S poprawia na 5 karo, mając ładny fit karowy i zaledwie singla kier, na co od N pada szlemik w kara.
Rozgrywka, po raz kolejny, jest prosta. Niezależnie od tego, w którą stronę uznamy, że impasujemy damę karo, najpierw powinniśmy zgrać jedną z górnych wartości. W ten sposób dylemat rozwiąże się sam, a nam uda się przebić jednego kiera, co wystarczy, by, przy dobrym rozegraniu kar, stracić zaledwie jednego trefla.
Mam nadzieję, że turniej, dziś grany na szczególnie szalonych rozdaniach (wszystkie losowane!), podobał się Wam tak bardzo, jak mi. Do zobaczenia na kolejnym!
